wtorek, 10 kwietnia 2012

Trudna chwila.

Jesteście na prawdę kochani ,ale nie mogę przez jakiś czas
 pisać na tym blogu. Nie ze względu na was czy redaktorki.
Po prostu nie mogę. Nie mam ochoty opowiadać o tym...
Prosić o litość wsparcie. Nie to ,że nie mam czasu. Nie to,
że mi się nie chcę. Uwierzcie mi nie chcecie tego przeżyć...
Nigdy w życiu. Myślałam,że to tylko w filmach.Myliłam się.
Życie jest zaskakująco okropne. Kiedy myślisz ,że wszystko
w jak najlepszym porządku nagle wyskakuje prawda. Okrutna
prawda. Nie wiem czy to dalej wytrzymam. Po prostu jak będę
w  dobrym stanie emocjonalnym to napiszę. Nie życzę wan niczego
złego. A już na pewno nie tego co teraz mam. Jak już mówiłam 
odchodzę. Spokojnie. To tylko na tydzień dwa. Jakoś tak. 
Niczego nie jestem pewna. Wydaje mi się ,że wrócę góra za miesiąc.

Dobra to tyle. Kończę swój nudny monolog,
którego i tak nikt nie przeczyta. 
3majcie się. Mam nadzieję, że nie spotka was nic złego. 
Pewnie ,nie którzy zauważyli późne odpisywanie w księdze gości. 
W bUlu i nadzieJI. Wspieram was.
Ach ta ortografia pana komorowskiego.
Nie będziemy się teraz kłócić o politykę,
ale uważam ,że jest gówno wart. 

W cierpieniach. Sandyssssssssss.

Brak komentarzy: